Są takie dni „goleniowe” gdzie przez dłuższy czas nie wiem jaki zestaw złożyć. Po kilku podejściach, do szafy, biorę to co pod ręką i tak też było dzisiaj.
Jako maszynkę wybrałem Shlyuz Classic DE Safety Razor z założoną żyletką Feather. Żyletka ta użyta prawdopodobnie dwa razy, więc bieżące użycie to już trzecie golenie.
W łazience „znalazłem”, mydło Phoenix The Beach!, to które pokazywałem w filmie np: #85, oraz pędzel Simpson Trafalgar T3. Zestaw nabierał kształtu.
Po goleniu przygotowałem sobie wodę Reuzel Wood & Spice, oraz balsam Haslinger Sandelholz. Tak przypadkowo wybrany zestaw dał mi dzisiaj bardzo dobre, skuteczne golenie w dwóch przejściach i kilku poprawkach.